Komórka lokatorska to dodatkowe pomieszczenie, które często łączone jest z mieszkaniem w tym samym bloku i działa na tej samej zasadzie, co piwnica. Wymiary tego typu pomieszczeń zależą zwykle od konstrukcji budynku, ale przeważnie mają od 3 do 10 m2. W nowoczesnym budownictwie nie zawsze jednak liczba komórek lokatorskich odpowiada liczbie mieszkań. Co robić, jeśli nie udało Ci się zdobyć komórki, a Twoje mieszkanie pęka w szwach?
Komórka lokatorska – wynalazek deweloperów
To rozwiązanie, które najczęściej funkcjonuje w nowym budownictwie w dużych miastach. Jest na porządku dziennym np. w Warszawie, w której inwestycje mieszkaniowe wyrastają jak grzyby po deszczu. Okazuje się jednak, że kupując tam mieszkanie, dodatkowa przestrzeń do przechowywania nieużywanych na co dzień sprzętów nie jest pewnikiem.
Komórkę lokatorską często trzeba osobno dokupić, a to wydatek rzędu kilku lub nawet kilkunastu tysięcy złotych. Ponadto liczba takich składzików często jest ograniczona względem liczby mieszkańców w bloku – może się zatem okazać, że w momencie gdy kupujesz w bloku mieszkania, wszystkie dostępne komórki są już zajęte przez innych właścicieli.
Zewnętrzna komórka lokatorska? To możliwe
W piwnicach czy komórkach przechowuje się głównie okazjonalnie używane sprzęty, meble balkonowe czy przetwory. Jeśli brakuje Ci takiej przestrzeni u siebie, możesz skorzystać z nowoczesnego i równie komfortowego rozwiązania. Chodzi o samoobsługowe, całodobowe magazyny. Mokotów to jedna z dzielnic stolicy, w której działa Kangu – jeden z największych operatorów magazynów self storage w Polsce. W znajdujących się tam boksach można przechowywać m.in.:
- przedmioty osobiste,
- meble,
- ubrania,
- sprzęt elektroniczny,
Takie przestrzenie znajdziesz również w wielu innych miastach Polski. Dostęp do wynajętego boksu, zaawansowany system ochrony czy higiena na najwyższym poziomie to tylko niektóre z argumentów, które sprawią, że szybko przestaniesz martwić się brakiem komórki czy piwnicy we własnym bloku.